.::Rezerwa 126p::.

[FreddieM]

Panowie Bisowcy. Ktoś mógłby jakoś sensownie opisać te 3 zabiegi dotyczące regulacji zapłonu, zaworów i gaźnika w Bisach?

[MateuszC]

o stary , walczyłem z tym 2 dni , nowy gaźnik nowy aparat . Nie szło tego chujostwa ustawić. Ale po wielu bojach jest tak że na zimnym pali za dotknięciem kluczyka , ale problem jest z ciepłym ,po postoju około 15minutowym strasznie dlugo kręci za nim odpali. Ale z tego co zaobserowałem to wina jest tego że wydech jest pod gaźnikiem i paliwo na ciepłym odparowuje. To jest generalnie ustawienie i próba za próbą.
Zawory ustawia sie tak samo jak w zwykłym , tylko połóż sobie jakąś szmate na wydechu bo olej sie wylewa

[FreddieM]

MateuszC, żeby zawory ustawić to pewnie gaźnik trzeba ściągać nie?
Zapłon na znaki jak w zwykłym?

[kaszlak_maniak]

[FreddieM]

Może bym ustawił na słuch, ale po miesiącu postoju Bis za nic nie chce odpalić Gaźnik jaki mam to później napisze jak się rozeznam

[MateuszC]

no tak , o tym zapomniałem napisac że na 0.15

zaplon normalnie jak w zwyklym malcu. Nie masz książki do bisa?

[Anzel]

Do zaworów dostęp jest trochę kiepski - wczoraj sam działałem w swoim.Po kilku próbach nauczysz się wyjmować pokrywę między rurami tłumika Przy okazji kasacji luzu zaworowego,sprawdź poziom oleju,te silniki przy niskim stanie stukają na potęgę Tak jak pisze MateuszC,na puchę wydechu połóż szmatę - po zdjęciu dekla zaworowego zawsze wypłynie nieco oleju,co później spowoduje konkretne efekty wizualne w postaci kłębów dymu i smrodu palonego oleju :lol3:

Jeśli bawisz się z gaźnikiem,upewnij się,czy klapki ssania nie mają tendencji do przycinania się w pozycji zamkniętej,mój Bis już trzeci raz wyciął mi ten numer i za diabła nie mogłem go odpalić

[grzesiol]

Nie wiem czy z tym odparowaniem benzyny z gaźnika to tak do końca poprawna hipoteza. Bo jeżeli postoi nawet dłużej, niż te 15min, czyli tak długo aż silnik się wychłodzi to później również miałby ciężki rozruch bo przecież na postoju ta benzyna mu się tam nie zleje z pompki. Chociaż po 15min wciąż jest rozgrzany i trudniej mu jest zapełnić ten gaźnik, choć jak ściągałem u siebie gaźnik to w komorze pływakowej benzyny, zawsze było pod dostatkiem. Ciężka sprawa z tym jest, mój to miewał różnie, po jeździe nieraz palił od tyknięcia a nie raz kręcił dość długo. Kiedyś jak chodził dłużej na ssaniu, jak miałem walniętą cewkę, to zauważyłem, że rury od wydechu zaczynają się robić czerwone.
BTW Warto jest też sprawdzić cewkę jak nie zapala. Mój jak stał zeszłej zimy na polu to mu cewka padła. Zapalał tylko jak postał w ciepłym garażu, po wystawieniu go na zewnątrz i po schłodzeniu się wszystkiego nie palił za cholerę, jedynie na lince i to z trudnością. Po zmianie cewki, jak ręką odjął no i jak cewka to i kondensatory przy aparacie zapłonowym i cewce. Choć ten przy cewce chyba nie jest jakiś konieczny, dawca z Nowego Wiśnicza przyjechał bez owego kondensatora bezproblemowo, ale ja i tak zawsze zakładam oba.