Kudłaty156
Wiek: 30 Dołączył: 08 Cze 2012 Posty: 149 Skąd: Lipa k/Stalowej Woli
|
Wysłany: 2018-08-25, 16:32
|
|
|
Trochę odkop sprzed tygodnia, ale ciekaw jestem jak autor tematu rozprawił się z rozrusznikiem
Co do sprawdzania elektromagnesu to możesz po prostu zdjąć końcówkę z niego, założyć przewód i zewrzeć do zasilania, np zdjąć kapturek z przewodu wysokoprądowego do rozrusznika i tam go podpiąć, albo z dłuższym przewodzikiem pod samo akku
Co do moich doświadczeń z niedziałającymi rozrusznikami, a przez ostatnie lata używania malucha na co dzień trochę ich nabyłem... Wszyscy koledzy mają rację Ogólnie chyba nie ma poradnika o rozrusznikach na stronie, ale gdzieś widziałem takie vademecum... może przydałoby się coś takiego zrobić, fajnie gdyby koledzy też dorzucili swoje 3 grosze do tematu, ja zacznę może od takich prozaicznych rzeczy, ku ułatwieniu młodym:
Zakładamy typową sytuację, wstajemy rano do roboty, ogarniamy się wsiadamy do malucha, przekręcamy kluczyk a tu... no właśnie:
1. Przekręcamy kluczyk, kontrolki przygasają i słychać stukot - to znaczy wysunięcie się wysprzęglika znanego pod potoczną nazwą bendiks dźwięk - ten to takie pyknięcie dosyć głośne,
przyczyna - zawieszone szczotki rozrusznika
rozwiązanie problemu - tymczasowe - wziąć młotek i zdrowo przygrzmocić w rozrusznik, jeśli zakręci problem rozwiązany tymczasowo, natomiast w przyszłości o ile nie chcemy znów biegać z młoteczkiem czeka nas wyjęcie rozrusznika i wymiana szczotek, przy okazji pewnie zdałoby się przetoczyć komutator
przyczyna - wypalone styki na elektromagnesie
rozwiązanie problemu - w zasadzie na szybko nic tutaj nie da rady zrobić, walenie młotkiem nic nie pomoże, jeśli spieszymy się do roboty, zostaje albo sznurek, a jeśli ktoś nie posiada to na pych (choć przy zimnym silniku to... ), jeżeli natomiast mamy czas wyjmujemy rozrusznik, wyjmujemy elektromagnes rozłączając go z bendiksem, rozlutowujemy, rozbieramy i papierkiem ściernym szlifujemy styki, ewentualnie wyrzucamy stary elektromagnes na śmieci i zakładamy świeżutki żółciutki ( w sensie wiecie przez kogo sklecony) aby mieć z nim tą samą przypadłość za dwa - trzy tygodnie (przerabiałem )
przyczyna - upalone styki w stacyjce bądź też przerwa gdzieś w instalacji
diagnoza tego problemu jest w zasadzie prosta, wpinamy się z żarówką w złączkę elektromagnesu i przekręcamy kluczyk, jeśli się nie zaświeci to rozwiązaniem jest już żmudne szukanie po instalacji, a w zasadzie jeszcze na kostce za stacyjką i ewentualna wymiana stacyjki.
przyczyna - uwalony rozrusznik, w sensie nie wiem, ktoś kręcił nim 10 minut bez przerwy i się poprzedniego dnia sfajczył
2. Przekręcamy kluczyk, kontrolki przygasają, nie słychać stukotu
przyczyna - walnięty elektromagnes i tutaj mogą być pośrednie problemy, które w większości opisali Koledzy wyżej.
a) wysunięta skuwka zasilania elektromagnesu; czasem tak się zdarza, że żeński element nie bardzo chce współpracować z męskim rozwiązaniem jest wyciągnięcie wtyczki, zagniecenie nożykiem listków i wsunięcie z powrotem, ewentualnie jak radził kolega wcześniej zalutowanie na chama przewodu
b) walnięty elektromagnes; czasem bywa też tak, że dostaliśmy jakąś podróbę, za pewne od żółtych rączek, albo jeszcze gorzej o ile się da i po prostu się sfajczył, ot tak, because of reasons... rozwiązaniem jest jedynie wymiana, no bo, przewijać elektromagnes, to trochę mija się z celem ale patrząc na zasoby rynku, ceny i przede wszystkim jakość dzisiejszych podróbek niedługo chyba nawijarka w piwnicy znów zacznie na siebie zarabiać
c) jak każdy młody adept maluchowej zajawki wie, a przynajmniej wiedzieć powinien, bo budowę rozrusznika w jednym palcu mieć wypada, z elektromagnesu wychodzi rdzeń, zakończony "łapką", w której to z kolei zagnieżdżona jest dźwignia załączająca bendiks i tym samym zwierające styki załączające obwód rozrusznika. Czasem bywa tak, że w nowych elektromagnesach rdzenie i same tuleje, w których się poruszają są wykonane beznadziejnie i autentycznie elektromagnes się przycina, wtedy rozwiązaniem jest walnięcie lekko w elektromagnes młotkiem, w celu "przekoszenia się" w mniej patologiczne położenie rdzenia i możliwość poruszenia się. Czasem bywa też tak, że sama łapa a dokładnie sworzeń, na którym łapa się obraca (zazwyczaj zastąpiony gwoździem) jest winowajcą takiego zachowania, wówczas też pomaga młoteczek.
Teraz coś o kręceniu nie tak jak trzeba...
3. Przekręcamy kluczyk, kontrolki przygasają, bendiks zasprzęglił nam rozrusznik z kołem zamachowym, silnik się kręci, ale coś jakoś słabo, a wiemy, że wczoraj ładowaliśmy akumulator, jest fungiel nówka krzywy, żółty, nieśmigany z marketu do którego ostatnio w Stalowej Woli wjechał ktoś ciągnikiem, i nie ma ch żeby to była wina "braku prądu"
przyczyna - wypalone styki elektromagnesu
rozwiązanie - jak wyżej, rozebranie i przeczyszczenie papierkiem
przyczyna - banalna wręcz czasem - zaśniedziała skuwka od przewodu łączącego akumulator z elektromagnesem,
rozwiązanie - przeczyścić
4 Na zakończenie przykład w inną stronę, rozkręcamy silniczek, malacz odpalił a rozrusznik naaaadal kręci jak opętany przez dwie trzy cztery sekundy, przyczyną w takim przypadku za pewne jest bendiks, który kwalifikuje się już tylko do wymiany.
No i tyle na chwilę obecną przyszło mi do głowy, jeśli gdzieś popełniłem błąd proszę dajcie znać, jeśli macie jeszcze uwagi tak samo napiszcie niżej, przyda się młodszym kolegom |
_________________ Wszystko piszczy, wszystko brzęczy, nic nie działa, MALUCH JEDZIE! |
|