Spalony alternator - przyczyna? |
Autor |
Wiadomość |
wu?
Dołączył: 20 Lis 2010 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2018-05-02, 11:37 Spalony alternator - przyczyna?
|
|
|
Cześć,
Mam mały ( albo duży?) problem z alternatorem. Generalnie podczas ostatniej podróży maluchem wysiadło kompletnie zasilanie i zauważyłem dym wydobywający się z alternatora oraz z taśmy dodatkowo zauważyłem że izolacja na przewodzie do akumulatora się dość mocno stopiła. I mówiąc szczerze nie wiem skąd ta usterka i czy może jak w czymś zawiniłem. W ostatnim czasie :
- wymieniłem cewkę ( bo stara nie dawał iskry)
- wymieniłem Przewody zapłonowe na nowe
- wymieniłem świece na nowe
- ładowałem akumulator prostownikiem w domu.
Zastanawiałem się czy może odwrotnie podłączyłem akumulator ( chociaż to raczej niemożliwe bo nawet robiłem zdjęcia przed wyjęciem) ale czy wtedy bym zrobił 40 km bez żadnego problemu? Bo problem się pojawił dopiero po przejechaniu 40 km.
Macie jakieś pomysły?
Dzięki
Wojtek |
|
|
|
|
CZESIO1958
ziomy rezerwy
Wiek: 66 Dołączył: 27 Sty 2010 Posty: 2725 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: 2018-05-02, 11:52
|
|
|
Gdzieś masz zwarcie |
_________________
|
|
|
|
|
Kudłaty156
Wiek: 30 Dołączył: 08 Cze 2012 Posty: 149 Skąd: Lipa k/Stalowej Woli
|
Wysłany: 2018-05-02, 13:24
|
|
|
Wszystkie obwody w maluchu są zabezpieczane bezpiecznikami oprócz obwodu rozrusznika i ładowania. Tak więc jeśli nie masz zwatowanych bezpieczników gwoździami to obstawiałbym właśnie obwód alternator-rozrusznik-akumulator, może gdzieś izolacja przetarta. Trudno tak w ciemno powiedzieć co, przepatrz wszystko ewentualnie podaj więcej szczegółów. Jakiś multimetr masz? Może być nawet taki najdroższy z przeceny za 10zł z teska czy innego szajsu byle by miał opcję sprawdzania ciągłości obwodu. Wtedy możesz sprawdzić przewody od alternatora i w ogóle wszystko po kolei... |
|
|
|
|
wu?
Dołączył: 20 Lis 2010 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2018-05-02, 13:37
|
|
|
Wszystkie bezpieczniki są dobre. nic nie jest ruszone. Nie mam multimetra ale zakupię i sprawdzę. Zastanawia mnie tylko czy wymiana cewki bądź świeżo naładowany akumulatr mogł mieć na to wplyw? A może regulator napięcia? Bo wygląda to torchę tak jakby za duży prąd ładowania poszedł na akumulator? |
|
|
|
|
Kudłaty156
Wiek: 30 Dołączył: 08 Cze 2012 Posty: 149 Skąd: Lipa k/Stalowej Woli
|
Wysłany: 2018-05-02, 14:14
|
|
|
Nah, to nie tak działa. To że podładowałeś akumulator nie mogło mieć nic wspólnego z tym co się stało potem, oczywiście zakładam że podpiąłeś poprawnie akumulator czyli minusem na masę. Regulator napięcia, no jeśli byłby walnięty i powiedzmy na altku miałbyś te 17V na wysokich obrotach mogłoby coś tam podfajczyć ale trudno wywróżyć z fusów, który przewód w ogóle przy alternatorze Ci się skopcił? może inaczej Jak wyłączyłeś auto, to gdyby było zwarcie gdzieś na instalacji trwałe to teraz akumulator powinien być rozładowany, sprawdź ot choćby podpinając postojówkę jakimiś przewodami prosto do klem skoro nie masz woltomierza. Potem jeśli będzie się świeciła będzie można coś szukać dalej |
_________________ Wszystko piszczy, wszystko brzęczy, nic nie działa, MALUCH JEDZIE! |
|
|
|
|
wu?
Dołączył: 20 Lis 2010 Posty: 5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2018-05-02, 14:31
|
|
|
zdjecie 1
Tak wygląda przewód do akumulatora po "akcji"
Sprawdzę jutro akumulator i zobaczę czy jest cały rozładowany
|
|
|
|
|
michals
Wiek: 45 Dołączył: 17 Lut 2015 Posty: 625 Skąd: Limanowa
|
Wysłany: 2018-05-04, 20:03
|
|
|
To musiało być naprawdę poważne zwarcie. Jeśli aku od tego całkiem nie padł to czym prędzej doładować i usunąć przyczynę aby Maleństwo nie dostało samo-zapłonu |
|
|
|
|
Kudłaty156
Wiek: 30 Dołączył: 08 Cze 2012 Posty: 149 Skąd: Lipa k/Stalowej Woli
|
Wysłany: 2018-05-05, 08:01
|
|
|
O stary, to już z akumulatora pewnie nic nie zostało... Jak tak wysmażyło przewód to było masakryczne zwarcie gdzieś... |
|
|
|
|
banasiewicz02
ziomy rezerwy Towarzysz Bananov :]
Wiek: 37 Dołączył: 10 Lis 2009 Posty: 1615 Skąd: Goleniów
|
Wysłany: 2018-05-05, 08:55
|
|
|
być może gruby przewód akumulator-rozrusznik zwarł do masy przy rozruszniku,mogły też diody w alternatorze dostać przebicia. |
_________________ Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny |
|
|
|
|
nanab
Dołączył: 22 Gru 2015 Posty: 490 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2018-05-05, 17:27
|
|
|
Albo przetarł się i zwiera do budy na przelotce. A są ze dwie, wystarczy że jakiś janusz wcześniej zaoszczędził 50 grozy na gumowej przelotce. |
|
|
|
|
|