.::Rezerwa 126p::. Strona Główna .::Rezerwa 126p::.
BEZ KOMUNISTYCZNEJ ADMINISTRACJI

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumStrona główna

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem z gazem - nie wiem jak go nazwać.
Autor Wiadomość
Koras 

Dołączył: 13 Sty 2017
Posty: 64
Skąd: Promsel
Wysłany: 2018-02-22, 00:33   Problem z gazem - nie wiem jak go nazwać.

Witajcie
z góry przepraszam za głupi tytuł posta. Nie wiem jak nazwać ten problem. Sprawa wygląda następująco:

Jadę maluchem, zrobiłem jakieś około 20 kilometrów wszystko idealnie gra. Zjeżdżam taką paraboliczną drogą ( zjazd w dół i podjazd pod górę ) pod koniec podjazdu, zaznaczam że NAGLE, maluch znaczą gasnąć od razu po dodaniu gazu pedałem. Wypchałem go na szczyt drogi i zacząłem sprawdzanie co się stało. Sprawdziłem czy nie wypięła się żaden przewód od świecy i wszystkie widoczne rzeczy. Maluch normalnie zapalał od przekręcenia, pracuje, ale po dodaniu gazu jakby się dusił i od razu gaście, na kilka takich odpaleni i sprawdzania zdarzyło mu się strzelić z wydechu. Zacząłem obawiać o sprzęgło lub skrzynie ale jak pisałem auto jeździło tego dnia idealnie a sprawa wypadła w jednej chwili bez objawów.
Po paru próbach odkryłem że maluch normalnie jeździ na zaciągniętym ssaniu, tzn samo ssanie bez dodawania gazu. w taki sposób dojechałem do domu, na samym ssaniu 1-3 bieg. Wszystkie biegi chodzą ok, wsteczny też, auto b.dobrze reaguje na sprzengło. Na jechaniu na ssaniu pracuje OK. Jednakowoż każde dodanie gazu na ssaniu i bez niego równa się zgaszenie auta.

Co się dzieje, zaznaczam że gaźnik przejechał niecałe 200 km po regeneracji i wszystko było idealnie. Maluch z 97 roku el.
 
     
zolo 


Wiek: 39
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 1302
Skąd: Kraśnik
Wysłany: 2018-02-22, 00:40   

Wina gaźnika. Zatkana dysza albo utopimy pływak i go zalewa.
_________________
YouTube
Fiat 126p Biała Padaka
Nowe białe szaleństwo
 
 
     
Koras 

Dołączył: 13 Sty 2017
Posty: 64
Skąd: Promsel
Wysłany: 2018-02-22, 00:53   

Czy przy zalewaniu pływaka objawy by się nie nasilały wraz z stopniem zalania ? Jak piszę nastąpiło to w ułamku sekundy a do jej czasu wszytko było podręcznikowo.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Rusztowania Szalunki
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 15